- Tato, co to za fajna muzyka, że aż całe ciało chce mi tańczyć?
Szkoda, że dzisiaj takich przebojów już nie ma...
Jedziemy samochodem. Nagle Daniel stwierdza ni stąd ni zowąd:
- Tato, a napiszesz mi książkę o wilkołakach?
Zdębiałem na chwilę...
- Noooo, synku, może mógłbym się postarać – mówię powoli – ale to nie będzie takie proste...
- Ponoć jesteś pisarzem? - wypala Młody...
- No, ponoć jestem... Ale to trzeba nad tym popracować, tak szybko to się taka książka nie napisze – tłumaczę. - Może jak będziesz trochę starszy...
- Nie – kategorycznie odmawia syn. - Napisz, a ja ci powiem, czy dobrze czy źle...
I po chwili milczenia dodaje:
- Wierzę, że jednak zrobisz to dobrze!
Hm... Aha...
Natalka biega po trawniku i nagle pod drzewem zauważa efekt niedbałości jednego z właścicieli piesków, któremu nie chciało się posprzątać po swoim pupilu. Patrzy, patrzy i wypala:
- Muchomor!!!
Cóż... wiele się nie pomyliła...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz