sobota, 18 lutego 2012

4. Retrospekcja (2) – Obrazki z życia rodzeństwa


* * *
Syn mój potrafi opiekować się siostrą... Chyba. To znaczy – bardzo chce. I próbuje ją uspokajać, i buja na foteliku, i zagaduje do niej. Chce uczestniczyć przy przewijaniu, pomaga. Są dni, gdy jest złotym dzieckiem (choć wkurzyć też nieźle potrafi, i nawet nie musi się zbytnio starać, ale to materiał na inną opowieść!). Dodatkowo robi wszystko, żeby Natalka się do niego uśmiechnęła i często życzy sobie, żeby siostrzyczka na kolanach mu siedziała. I gdy pozostawiliśmy Młodą leżącą na kanapie, a Daniel oglądał bajkę, w pewnym momencie spojrzał na siostrę...
- Pielucha! Pielucha! - zaczął krzyczeć w pewnej chwili, rzucając się w stronę Natalki.
Wziął do ręki pieluchę, otarł jej buzię, po czym ze spokojem wyjaśnił:
- Opluła się...

* * *
Daniel bardzo ładnie zajmuje się Natalką. I pobawi się z nią ładnie, i przytuli, pocałuje, pogłaszcze. Dzielnie asystuje i pomaga przy zmianach pieluszki, o dzióbku na dobranoc pamięta jak mało o czym, generalnie – brat do rany przyłóż! Z dumą tylko wypada patrzeć, jak ten dwu- i półletni brzdąc zajmuje się siostrą.
Jednak każda cierpliwość kiedyś się kończy, a co dopiero u takiego malucha. Któregoś więc razu, gdy żaden ze sposobów na zagadanie Natalki nie poskutkował i ta dalej marudziła, kwękała i ogólnie czyniła hałas, Daniel nie zdzierżył:
- Spokój! - krzyknął. - Bo w dupę dam!!!

* * *
- Uuuuuuuuuuuuu! - wieczorne wycie Daniela rozlega się na całym piętrze. Podbiegam jak oparzony do dzieciaka, który parę minut temu grzecznie powiedział mi „dobranoc” i z uśmiechem położył się spać.
- Co się stało, synku? - pytam autentycznie przerażony.
- Natalce dzióbka nie dałeeeeem! - łzy jak grochy spływają po twarzy i widzę, że ze spania nici.
- Spokojnie, kochanie, Natalka spała, dlatego nie dałeś. Ale teraz nie śpi i możesz ją pocałować na dobranoc, a potem grzecznie spać, dobrze?
- Dobrze... - ociera łzy i wędruje do siostrzyczki. Wdrapuje się na łóżko, mocno przytulając cmoka w policzek, mówi „dobranoc”. Po czym ładuje się pod kocyk w swoim łóżeczku i z uśmiechem zamyka oczy.
- Chyba jednak kochasz swoją siostrzyczkę – stwierdzam cicho.
- Taaaaak – dobiega zaspane potwierdzenie i Młody już śpi.
Miłość braterska szybko jednak wietrzeje, bo już na drugi dzień, Daniel zapytany:
- Kochasz Natalkę?
Odpowiada:
- Nie! Bo mnie casami pseraza!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz